Piotr Morawski, zmarły tragiczną śmiercią himalaista w swoim pamiętniku napisał: ”Na początku twoje życie toczy się normalnie. Czasem tylko przerywasz je wyprawami, potem twoje wyprawy toczą się normalnie i czasem przerywasz je życiem…”.
Ze mną było podobnie.
Nie jestem wielką podróżniczką, ale też nie jestem standardową turystką. Chyba jestem gdzieś pośrodku. Nie korzystam z biur podróży, nie spędzam dni nad hotelowym basenem popijając drinki z parasolką, nie szaleję na dzikich imprezach na plaży, a jedyną używką jakiej się poddaję jest alkohol, a dokładniej zawierające cudownie odmładzające antyoksydanty czerwone wino. Nie znoszę plecaka ze stelażem i zakurzonych butów, a mimo to podróżuję, bo podróż, a wycieczka to nie to samo. Podróżuję nisko budżetowo zatrzymując się w hostelach i jedząc w tanich, lokalnych często podejrzanych jadłodajniach. Wyznaję zasadę brudnej ręki, czyli jedz to co tubylcy i tam gdzie tubylcy. Nie boję się próbować nowych smaków, kultur i religii. Od zawsze podróżowałam z moją przyjaciółką Agą. Po prostu, dwie dziewczyny, które odkrywają zakątki świata zawsze z nienagannym manikiurem i… walizką. Backpakers bez plecaka.
Nie jestem wegetarianką, tak naprawdę nie przejmuję się losami matki ziemi, nie jestem wyjątkowo empatyczna, i nie rozczula mnie widok wyciągniętej w moim kierunku wychudzonej rączki jakiegoś dzieciaka z trzeciego świata. Jestem zwyczajnie prawdziwa. W podróży często bywamy upierdliwe, ślamazarne i nierzadko prześladuje nas notoryczny pech.
Chciałam, by ta strona różniła się od pozostałych, często szablonowych i pompatycznych blogów albo standardowych, nudnych stron biur turystycznych. Z permanentnie uśmiechniętymi modelami na tle sztucznej scenografii. Miała być, i jest o dwóch laskach w podróży:). Traktujcie ją z przymrużeniem oka. Dominujący infantylny różowy kolor, to efekt zamierzony:)! Może stanie się ona poradnikiem dla tych, którzy chcieliby wyjechać gdzieś dalej, niż tylko do Sharm el Sheikh, dla tych, którzy chcieliby zjeść psa, a nie wiedzą od czego zacząć!
Kasia Karbownik.
Kontakt: wszpilkachprzezswiat@gmail.com
Tak się wszyscy z tych biceyndh żonatych śmieją, ale jak to mf3j szef stwierdził (a dodam, że jest niezwykle mądrym człowiekiem): żonaty mężczyzna żyje jak pies, ale umiera jak krf3l kawaler żyje jak krf3l umiera jak pies
Pingback: Pianino